KAZANIE KS. PROBOSZCZA 25.11
NIEDZIELA JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA | 24.11.2024r. |
1. „Masz prawo do zachowania milczenia… wszystko, co od tej pory powiesz, może zostać użyte w sądzie przeciwko tobie”. Ta formuła zatrzymania podejrzanego może być zastosowana dziś do Ewangelii. Wszystko, co powie Pan Jezus do Piłata, może być wykorzystane do wyroku śmierci. Pytanie: „Czy jesteś Królem…?” kryje oskarżenia o zbrodnię i bunt wobec cezara. Kiedy niewolnicy w powstaniu Spartakusa chcieli zostać nie królami, lecz tylko ludźmi, skończyło się ukrzyżowaniem 6000 z nich. Jezus mówiąc: „Tak, jestem królem”, skazuje się na śmierć. Ale i dzisiaj Jego królowanie budzi nasz ludzki sprzeciw. Wierzymy w Boga, ale nie chcemy, by zbytnio wtrącał się w nasze życie. Nie chcemy żadnego królowania i władzy nad nami. Nie chcemy, by wtrącał się w ważne sprawy naszego życia, jak układamy nasze życie rodzinne, seksualne, w nasz portfel, jak zarabiamy i na co udajemy pieniądze, jak się bawimy i pracujemy, ile pijemy i palimy. To moja sprawa i ja o tym decyduję. Bóg ma być zadowolony, gdy przychodzę do kościoła. Ma 50 minut plus dojazd.
2. Panem i królem w swoim życiu każdy chce być sam. W niebie niech króluje Bóg, w Ameryce Biden, potem Tramp, ale w moim życiu i domu, to ja jestem królem, prezydentem, premierem, marszałkiem, szefem nawet papieżem. Jezus mógłby tę naszą ludzką władzę złamać w jednej chwili. Pogrążyć oskarżających go żydów, wstrząsnąć Piłatem, mógł zejść z krzyża. Sam mówi, że istnieje wojsko anielskie, którego nikt pokonać nie może. Nie robi tego. Lepiej powiedzieć, że nie robi tego teraz, choć przecież ustala dokładny koniec i kres ludzkiej władzy. Cytowałem niedawno słowa św. Jana Pawła, że Bóg dał 12 lat czasu dla hitlerowskiego bestialstwa. Dalej zastanawiał się, czemu dał więcej czasu dla równie bestialskiego komunizmu. Te władze wydawały się jakiś czas wszechmocne. Można się zastanawiać, ile czasu da Bóg władzy tzw. demokracji? Ile czasu da królom mediów, którzy dziś z każdej głupoty potrafią zrobić prawdę, a z prawdy głupotę i gromadzą setki milionów wyznawców? Ile czasu da nam, gdy próbujemy rządzić wszystkim wkoło, naszymi rodzinami, małżeństwem? A ksiądz parafią, a biskup diecezją?
3. Co w takim razie Jezus Król robi DZISIAJ I TERAZ, skoro: „powierzono Mu panowanie i władzę”? Apokalipsa daje odpowiedź, robi to, co powinna: odsłania. Mówi o Jezusie: „Władcy królów ziemi. Temu KTÓRY NAS MIŁUJE”. On dziś nas uderza i wstrząsa Swoją miłością. Niby wiemy, że Bóg nas kocha. Jednak jest to od nas tak dalekie jak bombardowanie przez Rosjan Ukrainy. Tam potrafią policzyć codziennie rakiety i drony. Ile zostało że strzelonych, a ile trafiło. My możemy niczego nie wiedzieć o bombardowaniu nas miłością przez Boga. Czy mógłbym powiedzieć, kiedy ostatni raz poczułem się dotknięty miłością Boga, łaską, która przyszła przez Jezusa? Może teraz zostawić kilka sekund ciszy… A kiedy czułem się kochany w ogóle przez ludzi? Nie dziś, nie wczoraj, może to są lata, albo dziesiątki lat. Może przy ślubie? Czy kiedyś poczułem się kochany przez Boga przy modlitwie, słuchając Słowa Bożego, w czasie mszy, w chwili komunii? Czy kiedyś poczułem się kochany w czasie i po spowiedzi, poczułem, że Jego przebaczenie nie ma żadnych granic? Może się okazać, że to za trudne pytanie. Nawet gorzej, że nie mam żadnej odpowiedzi. Jakby coś zasłaniało nam to odkrywanie, że ON NAS MIŁUJE.
4. W najnowszej encyklikę papieża Franciszka o miłości ludzkiej i Bożej, o sercu Jezusa i sercu człowieka jest wskazanie drogi. Odkrycie na nowo w Sercu Jezusa źródła miłości jest ratunkiem dla świata, Kościoła i każdego z nas. I my, wychowując dzieci, stajemy ciągle przed próbą. Gdy dziecko chce nami rządzić, buntuje się i sprzeciwia, mamy dwie drogi. Zmusić go do posłuszeństwa przemocą, często przemocą słowną, czasem fizyczną. Jest jednak droga inna, droga cierpliwej miłości, mieć czas na upominanie, rozmowę, powtarzanie niemal bez końca. Nie ma ważniejszego zadania, jak odkryć tę nieskończenie cierpliwą miłość Boga objawioną w Jezusie. Po to właśnie mamy kolejny adwent w życiu. Najpierw to my sami mamy przed Bogiem stanąć jak te krnąbrne, ciągle szukające siebie dzieci, ciągle robiące wszystko po swojemu. Niech pomoże nam cytowana przez Franciszka rada św. Teresy: „należy tylko chwycić Jezusa za serce. Przypatrz się małemu dziecku, które rozgniewało matkę. Jeżeli zbliży się do niej z rozbrajającym uśmiechem, wyciągnie ręce i powie: „pocałuj mnie mamusiu, już więcej tego nie zrobię” czyż matka nie uściśnie go serdecznie, zapominając o tym co zrobiło… wie ona dobrze, że przy najmniejszej sposobności drogie maleństwo zawini znowu, ale mimo to, jeżeli odwoła się do jej serca, nie będzie nigdy ukarane.” Tym jest dziś królowanie Jezusa to droga ratunku dla nas. Kiedy człowiek umiera, bo doznał zatrzymania serca, często ostatnim ratunkiem jest defibrylacja. Uderzenie ładunkiem prądu, by obudzić umierające serce. Tak trzeba rozumieć uchwycenie się serca Jezusowego. To ratunek naszego serca.
258 Wyświetlenie, 1 Dzisiaj